SeikoVanM on DeviantArthttps://www.deviantart.com/seikovanm/art/nightmare-398260354SeikoVanM

Deviation Actions

SeikoVanM's avatar

...nightmare...

By
Published:
517 Views

Description

... Otworzyłam z trudem oczy, dostrzegłam rozmazujące się drewniane kasetony na suficie. Gdzie? Zewsząd czułam zapach świeżej krwi i śmierci. Uniosłam dłoń by na nią spojrzeć. Była maleńka, dziecinna cała we krwi... Kim? Wtedy przyszła mi do głowy myśl, matka zawsze kazała zgłaszać jej gdy napadnie mnie pragnienie... Obiecałam... Ale już nie czuję pragnienia. Uniosłam się do siadu. Leżał przede mną. Mężczyzna, miał szeroko otwarte oczy, martwe oczy... cały zbroczony był krwią, jego gardło było przegryzione... Napadł mnie nagły strach, znam go! Obiecałam.. obiecałam... obiecałam... Wtedy pomieszczenie zaczęła pochłaniać ciemność, cal po calu, mrok zbliżał się do mnie, zimny i okrutny, otoczył martwe ciało, moje małe nóżki powoli znikały w nim, czułam drżenie, zamknęłam oczy by się ratować przed ciemności, ale tam też spotkałam tylko mrok...
Nie wiem ile trwałam w tej niekończącej się nocy. Z tego snu na jawie jakoby wyrwał mnie głos.
- Ona musi zniknąć. Jest niebezpieczna... - krzyczał wzburzony mężczyzna... kto?
- Jest jeszcze malutka, ale szybko rośnie, jeśli tylko... - zaczęła tłumaczyć piskliwym głosem kobieta... kto? Głosy dochodziły za ściany ciemności, chce ich zobaczyć. ale jak? Wyciągnęłam dłonie, szukając...
- Ehe! Zaiste, bardzo szybko rośnie, a ty nie zdołałaś jej opanować ten dzieciak nigdy nie nauczy się panować nad swoją żądzą! Pora z tym skończyć. - wrzeszczał wciąż mężczyzna
- Nie... nie mów tak... - kobieta była bliska płaczu. - To też Twoje dziecko... okaż litość...
- Czy okazała litość memu bratu? Atakuję kogo popadnie i utrzymuję, że nic nie pamięta, nieważne jak mocno ją biję... - warknął na nią. - Niech ją tylko złapie...
-Proszę.. to tylko dziecko...
- Postaram się o inne dzieci, to tylko nieudany eksperyment... Gdzie ją ukryłaś, kobieto? - wrzeszczał tak bardzo, że musiałam zatkać sobie uszy, kobieta krzyczała i wyła z bólu, słyszałam odgłos szamotaniny. Znam te głosy... zdałam sobie sprawę, znam je bardzo dobrze... ale nie pamiętam... kim? Wciąż szukałam w ciemności, poczułam coś miękkiego, chwyciłam to mocno i przytuliłam. To Ronald. Ścisnęłam jeszcze mocniej jego delikatne futerko.
- Niee.... Błagam... - wyła kobieta
- GDZIE?!
Za mną! Odpowiedziałam sobie, odwróciłam się, wciąż ściskając Ronalda, ponownie wyciągnęłam dłoń, znajdując szybko opór, czułam pod palcami lakierowane drewno... Pchnęłam je, złowieszcze skrzypnięcie zawiasów i drzwiczki ustąpiły. Ostre światło raniło moje oczy, czułam napływające łzy.
- Nieeee! Seiko, uciekaj... wracaj... Błagam... - piszczała rozpaczliwie kobieta. Zobaczyłam ją, a może zobaczyłam siebie? Czy miała włosy brązowo-rude jak ja?
- Tu jesteś! Ty mały potworze! - wrzasnął w moją stronę mężczyzna, którego znam, ale nie pamiętam jak... Ruszył zamaszyście w moją stronę... Czułam jak wali mi serce, jak drży całe ciało, uniosłam do góry Ronalda, żeby mnie osłonił.... Jedno mocne szarpnięcie, wrzask rozrywanego materiału i zapach starej waty... Ronald?! kolejne łzy spłynęły mi po policzkach, mój jedyny przyjaciel był w strzępach... Ale to nie był koniec, znajomy mi mężczyzna, chwycił jedną dłonią za moje maleńkie gardło, zacisnął i uniósł do góry... Wszystko zawirowało, chciałam bardzo załapać powietrze... ale ból....
- Ty potworze! Niczego się nie nauczyłaś! Zabijasz wszystko co stanie ci na drodze... - krzyczał prosto w moją twarz, niee... ojcze, chciałam mu powiedzieć... potrafię nad sobą panować... zobacz tylko nie zabijam już bliskich.... "Bo ich nie masz" usłyszałam w mojej głowie, okrutny głos, całkiem obcy, przerażający i drwiący, zimny do tego stopnia, że jestem pewna iż zamroził moją krew i wszystkie nerwy...całkiem obcy głos.
- Matko... -pisnęłam jedynie, uparcie trzymając się świadomości. Kobieta rzuciła się w moją stronę, łapiąc go za rękę. Już myślałam, że mnie puści.. i wszystko będzie jak wczoraj, za nim... On puścił mnie i upadłam jak szmaciana laleczka na ziemie, obolała i słaba. Odwrócił się do kobiety, złapał ją za włosy i z całej siły pchnął na najbliższą ścianę. Uderzyła w nią z hukiem łamanego kręgosłupa.
- Mój brat miał racje... odkąd ten bachor przyszedł na świat stałaś się całkowicie bezużyteczna... - warknął, idąc w jej stronę... widziałam jak podnosi na niego zapłakane oczy w geście błagalnym, ale on ponownie złapał ją za włosy i trzymając mocno uderzył jej głową o ścianę.... Byłam sparaliżowana... nie mogłam poruszyć żadnym nerwem, tylko patrzyłam, szeroko otwartymi oczami i czułam jak nieme łez spływają mi po policzkach niczym deszcz... Odwrócił się milczący w moją stronę, a ja tylko patrzyłam. Wyciągnął do mnie swoje łapska, które pokrywała krew, a ja tylko patrzyłam... SPŁOŃ, krzyczałam w sobie... NIECH TO MIEJSCE SPŁONIE! patrzyłam... a wszędzie był tylko ogień....

Seiko zerwała się gwałtownie, wybudzając z koszmaru... Dygocząc na całym ciele obięła się mocno ramionami... Nie... To tylko sen... To się nigdy nie wydarzyło.. zawsze byłam sama... całkiem sama... - mówiła sobie w duchu by się uspokoić... Gdy drżenie minęło, wstała i postanowiła wyjść w mrok, na polowanie...

___________________________
Oj, długie xD oszczędziłam wam opisu postaci i pomieszczeń, żeby nie zanudzać :3
No więc, na początku miałam całkiem inny pomysł, ale natchnęło mnie nagle... Jak pisałam w pod karta postaci, w historii, Seiko nie wiele pamięta ze wczesnego dzieciństwa, tylko wielki ogień. Ukryła głęboko w swoim sercu takie wspomnienia i pozwoliła sobie na zapomnienie, w rezultacie zawsze towarzyszył jej lęk, że była potworem, boi się takiej prawdy :D

Co do rysunku, zrobiłam go dość szybko, mam nadzieję, że jest czytelny :3
Teraz spróbujmy może coś jeszcze narysować...puki mam czas xD

Seiko (c) ~SeikoVanM
Dla :icondenwarnworld:
Image size
500x700px 83.89 KB
© 2013 - 2024 SeikoVanM
Comments21
Join the community to add your comment. Already a deviant? Log In
TheAvies's avatar
Jeeeeeeej, jak uroczo Q3Q Bardzo podoba mi się sceneria i ten misio, taki rozszarpany :3 Wyglądałaby może nieco bardziej tragicznie, gdybyś inaczej ułożyła jej brwi, ale mimo wszystko - jest moc! I te warkoczyki, jejkuuuuuu... naucz mnie rysować warkoczyki ToT :heart: